Przed Wami kolejna moja opinia produktu firmy LAMBRE – Kremowego cienia do powiek Creamy Eye w odcieniu ciepłego brązu. Lambre niedawno „wypuściło” nowe cienie do powiek w czterech odcieniach: miętowa świeżość (symbol o nr 9), cielisty (nr 10), różowa perła (nr 11) i ciepły brąz (nr 12). Ja postanowiłam wypróbować ten ostatni. Moje pierwsze wrażenie: łatwa aplikacja i prawdziwie jednolity kolor. Konsystencję ma bardzo przyjemną, aksamitną i lekką, która nadaje powiekom naturalnego, ciepłego wyglądu. Pierwsze wrażenie – super!
Opakowanie, jak to na Lambre przystało – bardzo efektowne. Lekko pozłacane, nadające klasy i charakteru. Czytając składniki jakie zawiera, okazuje się, że jego receptura jest stworzona na bazie pielęgnacyjnych olejów i wosków. Dodatkowy plusik! Cienie lekko się nakłada, a po wysuszeniu nie sypią się, tylko delikatnie „przywierają” do powieki i bardzo ładnie się prezentują. Poza tym też bardzo długo się utrzymują – u mnie do końca imprezy, czyli do rana 🙂 Pod tym względem, to jedne z lepszych cieni jakie do tej pory stosowałam.
Jednak po nałożeniu ich na powiekę warto jest trochę poczekać, by odpowiednio wyschły. Większość z Was pewnie wie, ale wspomnę, że cienie tego typu (płynne) należy zawsze nakładać na suchą i czystą powiekę. W tym wypadku jest to także niezwykle ważne, żeby nasz makijaż przetrwał jak najdłużej. Poza tym po czasie nie powodują żadnych nieefektywnych zacieków, ani brzydkich kresek na zgięciach na powiece, co mi się ogromnie spodobało. Mam z tym ciągły problem przy wybieraniu cieni, z większością niestety tak się dzieje.
Poza tym kolor bardzo ładny, ciepły i jak dla mojej cery i koloru włosów – idealny. Wypróbowałam i mogę Wam szczerze polecić. Ja po skończeniu być może zamówię kolejny. Choć z racji tego, że rzadko używam cieni – będę go miała na długo. Wydaje się być bardzo wydajny, stąd taki mój wniosek 🙂
Produkt dostępny u konsultantki Lambre, bądź na stronie głównej Lambre.
