Shadow

Przedłużanie i zagęszczanie rzęs

lady-912378_960_720

Obecnie kosmetyczki są w stanie zaoferować nam naprawdę cały pakiet upiększania, jeśli chodzi o nasze ciało i paznokcie. Wszelkiego rodzaju zabiegi na twarz, poprawiające naszą cerę o każdej porze roku czy paznokcie hybrydowe, które są teraz tak szalenie modne i estetyczne. Ale czy któraś z Was korzystała już z doczepiania rzęs? Przyznam, że jakiś czas temu sama się skusiłam i teraz nie wyobrażam sobie ich nie robić. Widzę same plusy, które przedstawię Wam trochę później.

Jaką metodę przedłużania i zagęszczania rzęs najlepiej wybrać?

Metoda 1:1 wcześniej bardzo popularna i chyba dająca super naturalny efekt. Polega na doklejaniu jednej rzęsy do naszej naturalnej – na całej jej długości. Ale zaczyna odchodzić w zapomnienie, bo „przemysł rzęsowy” posuwa się w zawrotnym tempie do przodu. Obecnie Panie uwielbiają mieć wyraźnie podkreślone oko. Weszło dużo nowości – wydłużone, podkręcone, pogrubione – czego tylko zapragniecie! Pojawiły się metody objętościowe, czyli 2:1 albo 3:1 itd. Tutaj możemy już uzyskać podwójne albo nawet potrójne zagęszczenie, co często nazywane jest „hollywood effect”. Głównie dlatego, bo nasze spojrzenie staje się maksymalnie podkreślone i każda z nas wygląda jak gwiazda filmowa. Dlatego plusem jest to, że same możecie wybrać do jakiego stopnia oko ma być podkreślone.

Sama aplikacja nie jest bolesna, ale – przynajmniej dla mnie – nie jest też komfortowa. Ale tylko i wyłącznie z tego względu, że swoje trzeba „wyleżeć”. W zależnosci od metody samo zakładanie trwa od 1,5 do 3 h! Niektóre Panie mogą też mieć obawę jeśli chodzi o dostawanie się kleju do oko. Na szczęście jest on tak odpowiednio przygotowany, że nie ma takiej opcji. Więc moje drogie – nie ma czego się bać!

Jak już zdecydowałyśmy się i założyłyśmy sobie nasze nowe rzęsy, to teraz kolejna kwestia do omówienia, czyli uzupełnianie ich. I tutaj wszystko jest już induwidualną sprawą. Bowiem wszystko zależy od Waszych naturalnych rzęs. U mnie wygląda to różnie, ale zazwyczaj co 4 tygodnie. Ale nie ma zasady, bo znam dziewczyny, które robią to co np. dwa. Chcę uczulić też na to,że nie ma co panikować jak po kilku dniach od założenia, zobaczycie na poduszce jakąś rzęsę naturalną wraz z doklejoną. Każda kosmetyczka apeluje, że żywotność naszych prawdziwych wynosi 90 dni, a potem rośnie już nowa.

Jak wspominałam już wyżej, przejdę teraz do opisania plusów i ewentualnych minusów. Zacznę od tych pierwszych. Przede wszystkim wygoda. Która nie lubi pospać choćby pół godziny dłużej? Z przedłużonymi rzęsami jest to jak najbardziej możliwe, nie musicie tracić czasu na malowanie, bo efekt jest sam w sobie powalający. Kolejna fajna sprawa – nawet najlepszy tusz do rzęs nie da Wam takiego rezultatu. Dodatkowo rzęsy nie sklejają się, są idealnie rozdzielone i nie tworzą się charakterystyczne kropki od mrugania. Dobrze założone i odpowiednio dobrane nie niszczą bardzo tych naturalnych. Jednak musicie pamiętać, że piorytetem jest dobór odpowiedniej kosmetyczki. Na rynku jest pełno pseudo stylistek, które potrafią bardziej zaszkodzić niż pomóc. Czasem warto dopłacić troszkę więcej i cieszyć się z osiągniętego efektu niż szukać później kogoś, kto jest w stanie poprawić nieudane założenie.

Co do minusów…naprawdę ciężko mi takie znaleźć. Może tylko to, o czym wspomniałam już wcześniej, czyli czas zakładania. Nie każdy wytrzymuje tyle czasu w jednej pozycji 😉 Ale, jak to się mówi, dla urody warto cierpieć. Ba! W tym wypadku naprawdę się to opłaca!

Przeczytaj także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *