Rozpuszczone, upięte, pofalowane, kręcone, idealnie proste, krótkie, długie… W kwestii fryzur, mamy w czym wybierać. Ale często sugerujemy się tym co wybraliby dla nas mężczyźni?
Radykalna zmiana wizerunku to doskonały sposób na jesienną chandrę, wiosenny optymizm czy sercowe kłopoty. Krótka wizyta u fryzjera sprawia, że w lustrze możemy zobaczyć „odmienioną siebie” i często mamy nadzieję, że ta „nowa” lepiej poradzi sobie ze starymi problemami. Kiedy czujemy, że odrobina urozmaicenia może to prawić nasze samopoczucie, decyzja „ścinam”, albo „przedłużam” zapada bardzo szybko. Efekty czasami są zbyt pochopne i nie zawsze zgodne z oczekiwaniami, ale czasami warto podjąć ryzyko. Przecież włosy, chociaż powoli, w końcu odrosną.
Nie wszystkie panie są skłonne do tak drastycznych eksperymentów. Zarówno długie jak i krótkie włosy mają swoich zagorzałych zwolenników i zwolenniczki, twardo broniących raz obranych pozycji. Wizerunki gwiazd show-biznesu stają się w tej dyskusji ogromnymi prekursorami. Aktorki czy piosenkarki z racji wykonywanego zawodu dosyć często zmieniają uczesanie. Każdy może ocenić, w której fryzurze było znanej piękności bardziej do twarzy i wyciągnąć wnioski dla siebie.
Co ciekawe, badania mówią, że co druga kobieta uznaje długowłosą dziewczynę za…niebezpieczną rywalkę. Naukowcy twierdzą nawet, że preferowanie przez mężczyzn włosów długich i półdługich ma związek z teorią ewolucji. Chodzi o to, że kobiety o długich włosach kojarzyły się z osobnikami o lepszym zdrowiu i wyższej zdolności reprodukcyjnej niż panie, które mają krótkie kosmyki.
Wiadomo też, że dłuższe włosy są trudniejsze do utrzymania. Wymagają większej troski i dbałości o nie. Ale przy obecnych kosmetykach i zabiegach u fryzjera jest je o wiele łatwiej utrzymać w dobrej kondycji niż np. 20 lat temu.
