Balejaż, ombre, sombre- te nazwy nic nie mówią statystycznemu mężczyźnie, no za wyjątkiem mężczyzn- fryzjerów, ale to zupełnie inna bajka. Jednak jeżeli rzucimy któreś z tych haseł kobiecie, to zapewnie uśmiechnie się i zacznie zastanawiać co też sobie zafunduje podczas następnej wizyty u fryzjera. Zastanówmy się zatem wspólnie nad tym co kryje się za tymi tajemniczymi hasłami i co jest w obecnym sezonie najmodniejsze?
Choć balejaż królował na kobiecych głowach wiele dekad, to jednak w ostatnim czasie odszedł do lamusa i jak na razie nie wróżymy mu rychłego powrotu.
Balejaż, czyli nic innego jak pasemka, w kontrastowym kolorze do koloru podstawowego. Wykonywało się go na czepek lub w późniejszym czasie na folię. Uzyskany efekt dużego kontrastu pomiędzy kolorami wyglądał sztucznie i niezbyt ciekawie.
Kolejny sezon i kolejny eksperyment, również bardzo kontrastowy- ombre. Modny w zeszłym sezonie trend nakazywał ciemniejsze włosy u nasady, z mocno rozjaśnionymi końcówkami włosów. Tutaj również mieliśmy spory kontrast i niezbyt ciekawy efekt przy upiętych czy związanych włosach. Kucyk czy kok z rozjaśnionych końcówek, na tle ciemnych włosów wyglądał jak doczepiany.
W tym sezonie króluje sombrer i jak widać na pierwszy rzut oka jest to wyjście idealne zarówno do długich, półdługich jak i krótkich włosów. Przez lata, metodą prób i błędów, bardziej trafionych i mniej trendów mamy styl naturalny, który idealnie komponuje się z ówczesnymi trendami.
Ombre czyli tak naprawdę pomieszanie tych dwóch wcześniejszych trendów. Zatem mamy i rozjaśniane końcówki, delikatne pasemka i ciemniejszą nasadę włosów. Przejścia jednak pomiędzy kolorami są delikatne i tylko o jeden lub nawet pół tonu kolorystycznego. Kolory przenikają i przechodzą płynnie jeden w drugi. Absolutnie nie ma tutaj drastycznych kontrastów, tylko delikatne muśnięcia, które wyglądają bardzo naturalnie.
