Shadow

Jak radzić sobie z trudnymi współpracownikami?

Każda z nas zetknęła się choć raz w swoim życiu zawodowym z przynajmniej jednym toksycznym pracownikiem. Ludzie różnią się charakterami, przyzwyczajeniami i wyznawanymi wartościami, stąd tak często dochodzi do spięć czy nieporozumień. Czasem jednak da się wśród nich wyróżnić pewne typowe, toksyczne zachowania, za pomocą których będziemy w stanie określić typ osobowości danego pracownika. I podjąć odpowiednie działania, żeby być w stanie koegzystować w pracy z takimi osobami. Poznaj 4 toksyczne typy pracowników i metody radzenia sobie z nimi.

Troskliwy i przyjacielski plotkarz

Oczywiście, troska i serdeczność to maska, za pomocą której taka osoba stara się zjednać sobie innych i wyciągnąć z nich interesujące informacje. Zwykle dialog z nią zaczyna się niewinnie.

Rozpoczyna go niezobowiązujące, wsparte szerokim uśmiechem pytanie „co słychać?”. Innym razem, z zatroskaną miną plotkarz zapyta, czy wszystko u ciebie w porządku, bo wyglądasz na smutną czy głęboko zamyśloną. Albo mimochodem, jakby od niechcenia zada pytanie, co sądzisz o ostatnim wystąpieniu osoby X na zebraniu firmowym.

Kiedy już otworzysz się przed taką osobą, wyjawisz swoje myśli – zbyt otwarcie i szczerze – może to wykorzystać w sobie tylko wiadomym celu. Najczęściej czerpie korzyści z dyskretnego skłócania członków zespołu, stawiania ich przeciw sobie.

W ten sposób szuka szansy, by zabłysnąć na ich tle. Np. z powodu uknutej intrygi przełożony zrezygnuje z wypromowania naprawdę dobrego pracownika, o którym nasłuchał się niepochlebnych opinii, a postawi właśnie na plotkarza. Murowany awans kosztem innych.

Niestety, nim obronisz się przed taką osobą, najpierw najpewniej trzeba będzie się sparzyć. Plotkarz dobrze się kamufluje i zachowuje jak osoba, którą można do rany przyłożyć, na początku nie wzbudza więc podejrzeń.

Wręcz czuje się do niej sympatię i zaufanie. Ale kiedy zauważysz, że nagle inni zaczynają na ciebie dziwnie patrzeć i kątem ucha wyłapiesz z dialogu koleżanek informację, którą wcześniej przekazałaś tylko jednej osobie – lampka ostrzegawcza powinna ci się natychmiast zapalić.

Od plotkarza lepiej trzymać się z daleka. Nie wyjawiać mu swoich prawdziwych przemyśleń. Nie odpowiadać na zaczepki słowne, co sądzisz na czyjś temat – jego pracy, zachowania, wyglądu. Gdy drąży temat, wzruszyć ramionami i obojętnie dalej robić swoje.

Jeśli mimo to nie zniechęci się i ciągle ciebie nagabuje, trzeba rzucić zdecydowanym tonem „nie interesuje mnie to”, „to moja sprawa”, „nie mam ochoty rozmawiać z tobą na ten temat”, „przemyślenia zachowam dla siebie”, „ właściwie to czemu ciebie tak to obchodzi?”. To z pewnością go zniechęci i wprowadzi w zakłopotanie.

Plotkarz, gdy widzi, że nic nie ugra – odpuszcza. Nagle okaże się, że już nie kręci się wokół ciebie i nie okazuje takiej troski i zainteresowania. Uff, jak dobrze.

Kłopotliwy lizus

Lizus zachowuje się dość podobnie do plotkarza. Przyjacielsko zagaduje, wręcz nadskakuje. Przepuszcza w drzwiach, chwali twoje poczynania na każdym kroku. Bez zahamowani wyraża swój zachwyt w obecności obcych osób.

Robi to wszystko w sposób tak przesadny i intensywny, że jego zachowanie nie ujdzie niczyjej uwadze. Inni współpracownicy widzą, jak próbuje za wszelką cenę się ci przypodobać, dlatego nie szczędzą kąśliwych uwag i znaczących spojrzeń. Zachowanie lizusa często wywołuje w tobie po prostu zażenowanie.

Dlaczego lizus tak postępuje? Być może faktycznie jesteś dla niego kimś w rodzaju zawodowego guru. Jeśli lizus to mężczyzna, być może wpadłaś mu w oko i w tak niewybredny sposób próbuje cię poderwać.

A może po prostu jest osobą wyrachowaną, która sądzi, że podlizując się ci, uda się jej coś ugrać. Np. wywoła u ciebie konieczność zrewanżowania się, gdy lizus będzie mieć jakieś problemy w pracy. Wszak zawsze i wszędzie stał po twojej stronie!

Niezależnie od powodów ciągłych zachwytów lizusa, jeśli czujesz się niekomfortowo z takim współpracownikiem-wielbicielem, powinnaś mu to wyraźnie zakomunikować na osobności. Wyjaśnić, że jego zachowanie rodzi w zespole plotki i niemiłe uwagi. I chociaż nie zabrzmi to zbyt grzecznie, powiedzieć, że przesadza z tym wszystkim, że jego postępowanie jest nienaturalne i męczące – i żeby dał sobie z nim spokój.

Zazdrosny krytykant

O ile lizus wychwala ciebie na każdym kroku, o tyle zazdrośnik-krytykant stanowi jego całkowite przeciwieństwo. To osoba, która z nieukrywanym zadowoleniem robi ci „czarny PR”.

W rozmowach z innymi chętnie wytknie każde, choćby najmniejsze twoje potknięcie. W jego mniemaniu wyrasta ono do ogromnej katastrofy. I świadczy dobitnie o tym, że jesteś osobą niekompetentną, niegodną zajmowanego stanowiska i przydzielonych obowiązków.

Zawsze ma kontrpropozycję do twoich pomysłów i punktuje wszystkie słabe strony twoich propozycji. W bezpośrednich rozmowach z krytykantem możesz wyczuć wyraźny dystans i bijący od niego chłód, a może nawet odrobinę ironii i pogardy. Odnosisz wrażenie, że niezależnie od tego, czy ma rację, czy nie – wyraża sprzeciw dla samego sprzeciwu i pokazania, że ma odmienne zdanie.

Gdy nie musi wchodzić z tobą w interakcję, trzyma się z daleka. Na korytarzu ledwie słyszalnie odburknie na twoje „cześć”. Dlaczego tak się zachowuje

Najprawdopodobniej gwiazda krytykanta błyszczała przed tym, jak przyszłaś do pracy. Nagle poczuł, że jego pozycja jest zagrożona. Zaczęłaś zbierać pochwały od współpracowników i przełożonych, które jego zdaniem są niezasłużone. Przecież dotychczas to on znał się na wszystkim i był ekspertem! I dlaczego to właśnie tobie przydzielono w nowym projekcie najciekawsze zadania? Niesprawiedliwe. Przecież to on jest wieloletnim, lojalnym, oddanym pracownikiem!

Zazdrośnik-krytykant to z jednej strony osoba, która ma głębokie poczucie doznanej krzywdy, z drugiej – osoba o zachwianym poczuciu własnej wartości. Dyskredytując cię, umacnia swoje ego, pokazuje, że dostrzega w tobie słabszą od siebie jednostkę, że wszyscy wokół mylą się co do oceny ciebie, twojej inteligencji i umiejętności. Ma silną wewnętrzną potrzebę udowadniania swoich racji.

Sposobem na taką osobę jest o dziwo… Wysłuchanie jej i przyznanie racji, jeśli faktycznie ją ma, a wyrażona krytyka jest konstruktywna.

To może stanowić zaskoczenie dla takiej osoby. Jednocześnie połechtasz choć odrobinę jej ego. Jeśli do tego ją publicznie pochwalisz, podziękujesz za cenne uwagi i powiesz, że jej pomysł ci się podoba i że poprzesz go w rozmowie z kierownictwem, może nieco zmięknąć w ocenie ciebie. Albo nawet zyskasz sojusznika. Czasem warto więc ustąpić.

Jeśli jednak ta strategia niewiele da, a wiesz, że zespół stoi murem po twojej stronie – za każdym razem, gdy krytykant będzie starał się ośmieszyć czy skrytykować twój pomysł, powiedz, że to cały zespół zadecyduje, jakie wybierzecie rozwiązanie.

Leniwy lawirant

Jest uciążliwy dla całego zespołu. Każdy czuje, że coś jest z nim nie tak, ale brakuje na to twardych dowodów. A prawda jest taka, że leń-lawirant to zręczny manipulator, który wie, co i jak robić, żeby się nie narobić.

Jego praca jest pozorowana. Choć kreuje się na bardzo zapracowaną osobę, tak naprawdę jest najmniej efektywną osobą w zespole. Pod pretekstem braku wiedzy, jak rozwiązać jakiś palący problem, spycha go na innych.

Podobnie z zadaniami, których termin realizacji nieuchronnie się zbliża. Błaga o pomoc, ktoś w końcu zgadza się go wesprzeć i nagle… Lawirant musi natychmiast wyjść z pracy i jechać do klienta, na śmierć zapomniał o umówionym spotkaniu. A z jego zadaniem radź sobie sam, dobry człowieku.

Zresztą, leń podejrzanie często musi wyjść wcześniej do domu. Zawsze znajduje ku temu dobry powód. Podobnie, często zdarzają mu się spóźnienia i zawsze ma przekonujące wytłumaczenie dla tego stanu rzeczy.

W czasie pracy raz czy dwa ktoś przyłapał go na przeglądaniu internetu i zabawnego video czy robieniu zakupów online, zamiast na szykowaniu raportu… Ale zawsze potrafił się z wielkim wzburzeniem wyłgać się, że to incydent, że w ogóle o co go inni podejrzewają, chyba może sobie zrobić przerwę w pracy?

Jak długo jego uniki i lenistwo nie mają negatywnego wpływu na wyniki całego zespołu i samopoczucie współpracowników, tak długo można go tolerować w grupie. Ale jeśli przez jego lekki stosunek do pracy i niedbalstwo firma zaczyna tracić pieniądze, a w zespole narasta niezadowolenie, należy działać.

Zwykle słowne napomnienia powinny choć trochę pomóc. Jeśli nie zdadzą egzaminu, trzeba sięgać po bardziej radykalne środki – groźbę zgłoszenia sprawy wyżej. Trzeba dać takiej osobie do zrozumienia, że od teraz jest bacznie obserwowana i wszelkie umyślne uchybienia w pracy będą odnotowywane.

Najlepiej, gdy taką informację uzyska w obecności kilku członków zespołu, by miała świadomość, że to już nie przelewki. I że twój głos i niezadowolenie nie są odosobnione, tylko są głosem całej grupy.

Z jakim toksycznymi współpracownikami Tobie przyszło zmierzyć się w miejscu pracy? Jak sobie z nimi poradziłaś?

Danuta Duszeńczuk-Chmiel – w życiu zawodowym przeszła przez wiele szczebli kariery, począwszy od pracownika obsługi klienta, specjalisty, przez lidera zespołu w międzynarodowej korporacji, by finalnie zostać kierownikiem projektów IT oraz objąć stanowisko dyrektorskie. Prowadzi blog finansowy Kobiece Finanse, jest autorką dwóch poradników: „Pieniądze dla ń” oraz „Kariera dla pań”.

Przeczytaj także