Podawanie smoczka noworodkowi budzi wśród rodziców wiele kontrowersji. Niektórzy, słysząc wokół o szkodliwości tego jakże przydatnego akcesoria, uparcie go nie kupują i nie podają. Inni zaś wbrew tym negatywnym opiniom, twierdzą, że przynosi on dziecku wiele korzyści i dlatego warto go stosować. Gdzie zatem jest prawda i czy dawać, zatem smoczek noworodkowi?
Opinie wśród lekarzy pediatrów są tak samo podzielone jak wśród rodziców. Gdyż prawda tutaj jest na samym środku, a oznacza to, że zarówno jednak strona jak i druga mają sporo racji.
Jeżeli podajemy smoczek noworodkowi bez większej potrzeby, czyli wciskamy go jakby na siłę, to nie robimy nic dobrego. Dziecko bardzo szybko się do niego przyzwyczai i trudno go potem będzie od niego odzwyczaić. Podawajmy smoczek jedynie wtedy, gdy inne metody uspokojenia dziecka nie pomagają. Gdy się uspokoi czy uśnie, warto smoczek zabrać z buzi.
Pamiętajmy o tym, że smoczek długotrwale podawany, może być przyczyną wad zgryzu. Jednak mówimy tu o takim wielogodzinnym, co dzień ssaniu smoczka przez dziecko. Ważne jest również to, aby dbać o higienę smoczka, przynajmniej raz dziennie należy go wyparzyć gorącą wodą i nigdy nie podawać dziecku z podłogi czy ziemi. Zabrudzony może być przyczyną wielu infekcji i zakażeń w jamie ustnej.
Niektóre źródła podają również, że ssanie smoczka przyczynia się do częstszego chorowania na zapalenie ucha środkowego. Nie ma jednak żadnych badań naukowych, które potwierdzałyby jednoznacznie tę tezę. Każda z mam zapewne zna zarówno takie maluchy, które co chwilę chorują na zapalenie ucha, a smoczka nigdy nie miały w buzi. I takie, które ze smoczkiem się nie rozstają i nigdy na ucho nie chorowały.
Noworodek potrzebuje niekiedy takiego uspokajacza, chociażby przed snem. U wielu noworodków oddech jest płytki i wówczas może dojść do bezdechu. Ssanie smoczka w początkowej fazie snu pomaga tego uniknąć.