
Idą święta czas więc na… na robienie kartek świątecznych 🙂 Jako, że osobiście lubię zabawy plastyczne to postanowiłam od małego zaszczepić to u swojego synka. Co niektórzy wzięli mnie za wariatkę, bo UWAGA… mój synek ma dopiero 3 miesiące 🙂
Ręcznie robione kartki świąteczne są zawsze czymś więcej niż tylko kartką z życzeniami, jest to swego rodzaju pamiątka. Warto, więc usiąść z dzieckiem jedno popołudnie i stworzyć wspólnie świąteczną kartkę. Wiek dziecka nie odgrywa tutaj roli – kreatywny rodzic nawet z najmłodszym maluchem stworzy coś niesamowitego, coś w czym swoje trzy grosze doda samo maleństwo.
O ile dziecko potrafi już siedzieć i choć trochę koordynować swoje ruchy to nie ma problemu – zabawa jest wtedy dość prosta. Znacznie trudniej zachęcić do plastycznej zabawy mniejsze maleństwo. Nie ma jednak rzeczy niemożliwych! Przykładem tego może być 3 miesięczny Maciuś i jego zmagania z świąteczną kartką 🙂
Co było potrzebne?
- wyspany maluszek, który jest pełen energii do zabawy
- babcia do pomocy
- kartki z bloku technicznego
- papier kolorowy
- wata
- klej
- długopis
- farbki i pędzelek
- no i oczywiście DOBRY HUMOR i ŚWIETNE POMYSŁY
- aaa i aparat, by udokumentować poczynania
Realizacja 🙂
Na początku składamy kartki, wycinamy elementy i przygotowujemy wszystkie potrzebne rzeczy. Tutaj niewiele może zdziałać maleństwo, ale bez obaw – kolejny etap prac to jego największe zadanie. A co to za etap?
Jest to malowanie rączkami, czyli tworzenie odcisków dłoni na głównej stronie kartki. Rewelacyjna zabawa, a przy okazji fajna pamiątka odcisku maluszka – swoją drogą w dzisiejszych czasach bardzo popularny motyw – robimy odciski maluszka w gipsie, w albumie, więc czemu by też nie na kartce świątecznej? 🙂
Zwolennicy sterylnych warunków już pewnie biją w dzwon – JAK PANI MOGŁA WYSMAROWAĆ DZIECKO FARBKAMI!!! A mogłam, ot co! 😛
Jak mamy już odbite rączki maluszka to można przystąpić do klejenia elementów – my stworzyliśmy Mikołaja. Król Maciuś miał tu również swój udział – z chęcią robił „bam bam” w kolorowe papierki. Spodobało mu się również trzymanie długopisu, więc zrobiliśmy podpis i kilka gwiazdek 🙂
Zabawa tak wyczerpała maluszka, że zasnął nie skończywszy robić „bach bach” wszystkim elementom. Wybaczamy mu jednak 🙂 Dwie stare „kamele”, czyli baba i mama dokończyły kartki, które teraz czekają na 6 grudnia.
I jeszcze mała fotorelacja z zabawy