Shadow

Recenzja balsamu o zapachy panna cotty

IMG_9418

Każda z Nas podczas zimy ma problem ze spękanymi ustami. Czasem problem pojawia się także podczas innych pór roku, ale jednak zimą, skóra na ustach jest najbardziej narażona na wysychanie i nieprzyjazne czynniki zewnętrzne. Jak nie dać się ujemnej temperaturze za oknem i sprawić by Nasze usta przez całą zimę były miękkie i gładkie?

Wybierając się do drogerii chcemy z pośród dostępnych produktów wybrać najbardziej odpowiednią pomadkę dla nas. Kolorowe szminki i błyszczyki najczęściej nie spełniają funkcji ochronnej i usta wciąż szybko wysychają, więc te produkty na wstępie odpadają. Nadal jednak mamy do wyboru wiele szminek, sztyftów, masełek i balsamów. Trudno jest się zdecydować na jeden. Tym razem po wizycie w drogerii postanowiłam wziąć na ostrze noża produkt firmy Coloris.

Zwrócił moją uwagę ponieważ pośród szminek ochronnych nadaje ona ustom lekki kolor, a w dodatku cudownie pachną. O zapachu wcześniej zapewniała mnie moja koleżanka.

Pierwsze wrażenie

Prawdę mówiąc na sklepowej półce pomadka ta nie wyróżniała się za bardzo z pomiędzy innych tego typu produktów. Poleciła mi ją jednak kilka dni wcześniej moja koleżanka, dlatego też zwróciłam uwagę na tą pomadkę. Z pozoru wydaje się być zwykła, jednak po tym jak odpakowałam ją w domu, od razu urzekł mnie jej niesamowity zapach. Zdecydowałam się na szminkę o zapachu panna cotty, ponieważ zimą bardziej przemawiają do mnie słodkie zapachy. Firma oferuje jednak przeróżne inne zapachy, dlatego każda znajdzie w jej ofercie zapach, który się jej spodoba. Ten idealnie wpasował się w mój gust! Intensywny, ale jednocześnie nie drażnił, pobudza apetyt, ale jednocześnie nie zmusza od razu do jedzenia.
Po pierwszej aplikacji byłam zachwycona tym, że zapach nadal jest wyczuwalny na ustach. Konsystencja balsamu była dosyć zbita i tym samym podczas smarowania na ustach zostaje tylko niewielka ilość produktu, która tworzy ochronną powłokę. Właściwie od razu można było zauważyć, że usta są bardziej nawilżone i miękkie.

Po dalszym stosowaniu

Nawet podczas dłuższego stosowania nadal spełnia moje wymagania. Co prawda dosyć często trzeba było aplikować ją na usta, ale po każdorazowym użyciu uzyskiwałam efekt niesamowicie nawilżonych ust, co zimą jest dla mnie bardzo ważne. Pomadka dodatkowo posiada odpowiednio skomponowane ze sobą wyciągi, które pozwalają zregenerować się ustom podczas zimy. Kolejną istotną sprawą jest wygodne opakowanie w formie sztyftu. Aplikacja w ten sposób jest wygodna i naprawdę szybka, dlatego częste smarowanie ust nie jest niczym kłopotliwym. Zapach szminki nie znudził mi się, dlatego nawet po tym jak pomadka mi się skończyła, bardzo chętnie poszłabym i kupiła kolejną, właśnie z powodu tego zapachu.

Czy warto?

Moim zdaniem warto zainwestować te kilka złoty w ten produkt. Cena nie jest wygórowana, a efekt jaki daje ten produkt może pozytywnie zaskoczyć. Usta po aplikacji są naprawdę nawilżone i dosyć długo można odczuwać ich miękkość. Znacznym minusem jest to, że w porównaniu z pomadkami specjalistycznymi, często trzeba ten balsam aplikować, ale sama ta czynność nie jest uciążliwym procesem, więc spokojnie można to robić często. Zasadniczym plusem i tym co wyróżnia ten produkt jest jego zapach, który jest wyjątkowo naturalny, a co więcej utrzymuje się nawet na ustach. Myślę, że pieniądze wydane na ten produkt nie będą zmarnowane, a sama będziesz zadowolona z zakupu. Ja byłam i być może skuszę się na ten balsam po raz kolejny!

IMG_9419

IMG_9420

IMG_9422

IMG_9421

Przeczytaj także

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *